Dla wrażliwych, czyli takich jak ja. Brakowało mi tam tylko pocałunku, jednego...
Ich relacja była prawdziwa. Wyjęta rodem z realnego życia. Tutaj nie ma ckliwych zakończeń. Główny bohater został odrzucony przez jedyną osobę, która mogła odmienić jego fatalną sytuację. Była ostatnią nadzieją, nadzieją która umarła ostatnia...
W takich przypadkach nie ma szczęśliwych zakończeń, tak samo było w filmie.
Mimo otwartego zakończenia (śmierć / upozorowanie śmierci i dalsze "życie" bez ukochanej) cała historia skończyła się źle tylko dla jednej osoby, ponieważ bohaterka wiodąca spokojne życie, szybko zapomni o całym zajściu, poukłada sobie życie a o chłopaku nie będzie wkrótce pamiętać.
Bariera ich dwóch światów była i jest nie do przeskoczenia. On z patologicznej rodziny, ona z dobrego domu lub na odwrót. Takie rzeczy się nie zdarzają.
"A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć."